Podróże

HONG KONG – Maclehose Trail: odcinki 5 i 6

on
31 maja 2021

Mój punkt startowy na piątym odcinku szlaku jest ze względu na bliskość Kowloon chyba najłatwiej dostępnym miejscem do rozpoczęcia wędrówki. Pamiętać trzeba jednak, że nie jest to formalny pierwszy słupek odcinka. Ten znajduje się godzinę drogi w stronę części 4, przy Gilwell Campsite.

Autobusem z przejścia granicznego Futian docieram do stacji Diamond Hill, skąd tylko krótka podróż taksówką pod górę dzieli mnie od wejścia do parku Lion Hill. Spoglądam na zasnute chmurami niebo, mając nadzieję, że prognozy pogody się nie sprawdzą i nie skończę w środku burzy.

Wraz z Romanem, który na miejsce dotarł poprzedniego wieczoru, mijamy tablicę ostrzegającą przed dokarmianiem i wchodzeniem w jakąkolwiek interakcję z zamieszkającymi okolicę makakami i wchodzimy na teren parku. Oficjalnie MacLehose Trail okrąża Lion Hill, lecz my postanawiamy nadłożyć trochę drogi. W końcu górujący nad Kowloon szczyt jest uważany za jeden z lepszych punktów widokowych w mieście. Nie mamy wielkiej nadziei na spektakularną panoramę, lecz mimo otaczających nas chmur postanawiamy spróbować szczęścia. Podejście nie należy do łagodnych i może dać w kość. Oblepieni wilgocią, z trudem oddychając w przytłaczającej duchocie, docieramy do tabliczki znaczącej najwyższy punkt. Otacza nas jedynie nieprzenikniona biel, jednak delikatny wiatr skłania nas do pozostania na szczycie odrobinę dłużej. Nagle w chmurach tworzy się na wyłom, przez krótki moment ukazując leżące u naszych stóp miasto. Gdy idziemy dalej, chmury rozpraszają się jeszcze bardziej, prezentując nam całą panoramę miasta, wraz z dawnym portem lotniczym Kai Tak, przerobionym obecnie na terminal statków wycieczkowych. Z Lion Hill szlak opada w dół gęstym lasem. Kilkakrotnie dostrzegamy makaki skaczące gdzieś ponad nami i zdające się kompletnie ignorować grupę emerytów, ćwiczących w rytm muzyki przy jednym ze skrytych w lesie pawilonów. Szlak przecina finalnie kładką dla pieszych drogę Tai Po, która jest też granicą pomiędzy odcinkami 5 i 6. Można tu złapać autobus do miasta, bądź kontynuować wędrówkę.

Odcinek 6 jest najkrótszym i najłatwiejszym fragmentem całego szlaku. Przez jego niecałe 5km nie uświadczy się forsownych podejść, czy spektakularnych widoków. Po przebytych pięciu odcinkach, ten jawi się raczej jako fragment konieczny do odhaczenia, będący pomostem pomiędzy tymi ciekawszymi. Przynajmniej pogoda postanowiła odpuścić nam element burzowy i zanosi się na słoneczne popołudnie. Asfaltowa droga prowadzi nas przez tamę na terenie Kam Shan Country Park, a o stopniu trudności niech świadczy bliska obecność szlaku spacerowego dla rodzin. Upewniamy się jedynie, czy przy plecakach nie mamy niczego, co mogłoby się stać łupem hord makaków zamieszkujących okolicę. Zwierzaki na kompletnym luzie chodzą po drodze i zajmują okoliczne ławki, i choć sprawiają przyjazne wrażenie, na zbyt bliskie podejście z aparatem reagują ostrzegawczym sykiem i obnażeniem zębów.

Ciekawostką na szlaku są fortyfikacje z czasów II Wojny Światowej. Wybudowane w 1930 roku, w grudniu 1941 służyły do obrony Hong Kongu przed japońską inwazją. Niestety bezskutecznie – Hong Kong znalazł się pod japońską okupacją na następne 3 lata i 8 miesięcy.

 

Odcinek 6 Maclehose Trail kończy się na polu piknikowym w pobliżu Pineapple Dam, skąd można kontynuować wędrówkę kolejnym odcinkiem, bądź idąc w lewo dotrzeć po 2km do przystanku minibusów, dzięki którym można dotrzeć do miasta.

TAGS
RELATED POSTS

LEAVE A COMMENT

MATEUSZ GOSTOMSKI
Shenzhen, CHINY

Cześć, jestem Mateusz i od ponad ośmiu lat mieszkam w Chinach. Jak wygląda Kraj Środka od środka i dlaczego nie wracam na stałe do Europy w ciągu najbliższych lat? Zostań i daj się zabrać do świata tak odmiennego od tego za oknem, że czasem aż trudno uwierzyć.