Do mojego hostelu w Jiayuguan docieram przed południem, lecz zmęczony intensywnością ostatnich dwóch dni, postanawiam znaleźć najpierw jakieś sensowne miejsce na posiłek. Poprzedniego dnia mój jadłospis zamknął się w dwóch batonikach granola, więc potężną porcję lokalnych pierogów pochłaniam z niemałym entuzjazmem Spotykam też opuszczającego właśnie miasto Amerykanina, który dzieli…