LANGMUSI – na granicy Gansu i Syczuanu
W Zhaganie ubrania nie lubią schnąć. Po zeszłodniowej burzy moje buty wciąż są delikatnie wilgotne, o jedynych długich spodniach nie wspominając. Mimo wszystko przed godziną siódmą wychodzę z pensjonatu…
W Zhaganie ubrania nie lubią schnąć. Po zeszłodniowej burzy moje buty wciąż są delikatnie wilgotne, o jedynych długich spodniach nie wspominając. Mimo wszystko przed godziną siódmą wychodzę z pensjonatu…
Kierowca autobusu musi być niespełnionym kierowcą rajdowym, który swe talenty postanowił przenieść za kółko autobusu dalekobieżnego. Po kilku godzinach tego szaleństwa powoli opada mnie zobojętnienie i widok nadjeżdżających z…
Formę tekstową bloga postanowiłem uzupełnić o filmową i tym sposobem powstał mój pierwszy film, będący zapisem dziewięciodniowej podróży po prowincji Gansu w Chinach. Mam nadzieję, że będzie fajną zapowiedzią…