Felietony

MIGRACJA ODWOŁANA – druga fala, szczepionki i Chiński Nowy Rok

on
8 lutego 2021

Chiński Nowy Rok to dla każdego Chińczyka najważniejszy czas roku; Okres do którego można porównać jedynie nasze Święta Bożego Narodzenia. Jest to czas, gdy trzeba być z rodziną i właśnie dlatego każdego roku w styczniu, bądź lutym (każdego roku obchody wypadają innego dnia) w Państwie Środka ma miejsce masowa migracja. Jeśli połączyć Chiny ze słowem „masowy” liczby wchodzą na kompletnie abstrakcyjny poziom. Setki milionów obywateli i obywatelek ChRL powracają do rodzinnych domów, by wspólnie świętować nadejście kolejnego roku. Tym razem będzie inaczej.

 

„Ej, wy tam! Przegapicie mi… mi… migracje… „

Pamiętacie jeszcze pierwszą scenę z leniwcem Sid’em w Epoce Lodowcowej? W tym roku migrację przegapić będzie faktycznie dość łatwo. Większe chińskie miasta nie opustoszeją, a dworce i lotniska nie staną się świadkami scen godnych oblężenia Minas Tirith we Władcy Pierścieni. Po dłuższej nieobecności, Covid wrócił na północy kraju. Polska boryka się obecnie ze swoimi problemami, więc temat nie jest już tak nośny, ale po wykryciu kilkuset przypadków w otaczającej Pekin prowincji Hebei, władze musiały podjąć zdecydowane decyzje. Miasto Shijiazhuang zostało wzorem Wuhanu zamknięte i w ciągu trzech dni na obecność wirusa przetestowano ponad 10 milionów mieszkańców (wynik robi jeszcze większe wrażenie, jeśli uwzględni się fakt, że miasto zamieszkuje 11 milionów osób). Do Shijiazhuang dołączyło wkrótce kilka innych miast, umieszczając „pod kluczem” ponad 22 miliony ludzi. Dla władz sytuacja jest jeszcze poważniejsza, ze względu na bliskość nowych ognisk od Pekinu.

Po zeszłorocznych wydarzeniach, do kwestii zagrożenia wirusowego podchodzi się tu nad wyraz poważnie i mając przed oczami 3 miliardy podróży odbywanych przez swoich obywateli w okresie 40 dni wokół Chińskiego Nowego Roku, rząd postanowił dmuchać na zimne. Nie wprowadzono bezwzględnych zakazów, ograniczając się do sugestii pozostania w obecnym miejscu zamieszkania. Sugestię poparto kilkoma przepisami dla tych, którzy mimo wszystko postanowiliby wyruszyć w drogę. Przepisami, które często tak zniechęcają do podróży, że praktycznie je uniemożliwiają. Ze względu na swą powierzchnię, trudno o ujednolicone wytyczne dla całego kraju. Ten podzielony został na strefy wysokiego, średniego i niskiego ryzyka i przepisy w dużym stopniu uzależnione są od stref, między którymi chcielibyśmy się poruszać.

I tak przykładowo w przypadku przybycia z obszaru wysokiego ryzyka do Pekinu, obowiązkowa jest dwutygodniowa kwarantanna we wskazanym hotelu na własny koszt i wykonanie badania na obecność wirusa – pierwszego i ostatniego dnia kwarantanny. W przypadku obszaru średniego zagrożenia obowiązuje dwutygodniowa domowa kwarantanna i badanie w dzień przybycia. W przypadku braku własnego mieszkania, postępowanie jest identyczne jak w przypadkach osób przybywających ze stref wysokiego ryzyka. Jeśli chodzi o obszary niskiego zagrożenia, wystarczy zielony kod QR i normalna temperatura ciała. Biorąc pod uwagę, że większość ludzi z okazji nowego roku otrzymuje 8 dni wolnego, 14 spędzonych dodatkowo na kwarantannie, kompletnie mija się z opłacalnością. Szczególnie, że poziom zagrożenia danego regionu może podskoczyć podczas obecności w nim, co stworzy dodatkowe komplikacje. Z tego względu większość osób pozostaje w miejscach zamieszkania.

Populację Shenzhen stanowią głównie osoby przyjezdne, więc by dodatkowo zachęcić je do pozostania w mieście, lokalny rząd rozpoczął loterię specjalnych kuponów zakupowych. Szefowie firm również muszą pozostać w mieście, jeśli tylko ich wyjazd nie jest absolutnie konieczny. Zwykli pracownicy muszą wypełnić w swoich firmach specjalny druk pozwalający im na wyjazd. Ponadto obowiązują bardzo podobne przepisy jak w Pekinie. Z powyższych powodów Shenzhen, które normalnie świeciłoby obecnie pustkami, wygląda jak każdego innego dnia. Wróciła jednak konieczność skanowania specjalnych kodów QR na wejściu do centrów handlowych, restauracji i innych miejsc publicznych.

Ponadto rozpoczęto masowe szczepienia i wg. planu jeszcze przed Chińskim Nowym Rokiem zaszczepionych ma zostać ok 50 milionów osób. Na pierwszy ogień idą grupy priorytetowe (taksówkarze i kierowcy, nauczyciele, personel medyczny, służby publiczne itd), lecz do końca roku planowane zaszczepienie 70% populacji. Co ciekawe, w ramach działań kryzysowych blisko 1,5 mln ochotników zaszczepiono jeszcze latem ubiegłego roku, przed oficjalnym dopuszczeniem szczepionki do użytku. O ile w praktycznie każdym innym kraju taka praktyka spotkałaby się z ostrą krytyką, tak w Chinach przystąpienie do programu uważane jest za heroiczne działanie dla dobra ogółu i ku chwale ojczyzny. Używa się tu lokalnego produktu firmy Sinopharm, oferującego 79% skuteczności, lecz nie wymagającego przechowywania w skrajnie niskich temperaturach. Z tego względu wiele krajów azjatyckich, decyduje się na zakup właśnie tej opcji. Biznes musi się kręcić.

Granice kraju nadal pozostają zamknięte i na chwilę obecną nic nie słychać n a temat ich otwarcia. Chiński Nowy Rok jest okresem, który jawił mi się jako faktyczny sprawdzian sytuacji wirusowej w kraju i wygląda na to, że po zeszłorocznej sytuacji, tym razem zostały wyciągnięte odpowiednie wnioski, pozwalające przeciwdziałać, zamiast mierzyć się z konsekwencjami.

TAGS
RELATED POSTS

LEAVE A COMMENT

MATEUSZ GOSTOMSKI
Shenzhen, CHINY

Cześć, jestem Mateusz i od ponad ośmiu lat mieszkam w Chinach. Jak wygląda Kraj Środka od środka i dlaczego nie wracam na stałe do Europy w ciągu najbliższych lat? Zostań i daj się zabrać do świata tak odmiennego od tego za oknem, że czasem aż trudno uwierzyć.